Wyników zamiarów osób deklarujących głosowanie nie będę komentował, przewaga tych, którzy chcą odwołania pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz znacznie wykracza poza poziom błędu statystycznego.
Jedyne więc, co warto obserwować, to wyniki dotyczące frekwencji. Tylko z tego powodu ciekawy jestem, jaki będzie faktyczny wynik, bo prognoza frekwencji najsłabiej się udaje.
Aby wynik referendum był ważny, do głosowania musi pójść co najmniej 29,17% uprawnionych. Zobaczmy na ile jest to prawdopodobne zgodnie z wynikami tego sondażu:
- jeśli do urn pójdą tylko ci, którzy deklarują zdecydowany udział w referendum, to jest 1,2% szans na to, że będzie ono ważne
- jeśli do urn pójdą zarówno ci, którzy deklarują "zdecydowanie tak" oraz "raczej tak", to wynik na pewno będzie ważny
W poprzednim wpisie wspomniałem o bukmacherach. Firma STS oferuje nadal niezmieniony kurs 2,25 na to, że referendum będzie ważne wobec kursu 1,5 na zdarzenie przeciwne. Zatem według nich szanse na ważność referendum wynoszą 40%.
Kilka dni temu sprawdziłem też stronę firmy Fortuna. Oferowany tam kurs na identyczny zakład był wyższy, co oznacza to niższe prawdopodobieństwo. Obecnie ten zakład znikł i pozostał już tylko zakład o wynik niezależnie od frekwencji.
O Fortunie i zakładach na referendum napisano w Parkiecie. Podano tam:
Gracze Fortuny typowali też frekwencję. 54 proc. osób uważa, że referendum osiągnie wymaganą frekwencję, a pozostałe 46 proc. jest przeciwnego zdania.Z punktu widzenia bukmachera znacznie ważniejsza jest wartość postawionych zakładów i potencjalnych wypłat niż sama liczba zakładających się osób. Zadaniem bukmachera jest tak równoważyć kursy, aby wyjść na swoje.
Kurs w STS nie zmienił się po ujawnieniu wyników nowego sondażu, podejrzewam więc, że ten zakład jest bardzo mało popularny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz