Badanie zostało wykonane 9. października przez MillwardBrown, a zamówione przez TVN24. Wszyscy tak się spieszyli z podaniem wyników, że również i tym razem nie podano wielkości próby. Zakładam więc próbę 1000 osób.
W tym badaniu pojawiła się odpowiedź "nie mam uprawnień" (3%). Zatem w odróżnieniu od sondaży TNS badaną populacją nie były tylko osoby uprawnione do głosowania (zameldowane w stolicy).
Takie stawianie sprawy nie ma sensu - równie dobrze można byłoby ten sondaż robić w np. Gdańsku. Badaną populacją są ci, którzy mogą iść na referendum
Wprowadzam korektę i usuwam tę grupę z próby. Z tego powodu liczność grupy stanowczo zdecydowanych na udział w referendum rośnie z 32 do 33 procent.
Jakie są szanse na to, że frekwencja wyniesie co najmniej 29,17% - próg wymagany do ważności głosowania?
- jeśli do urn pójdą tylko stanowczo zdecydowani, to jest tylko pół procent szans, że referendum będzie nieważne
- jeśli do głosowania pójdą wszyscy deklarujący udział w referendum, to będzie ono na pewno ważne
Spójrzmy na porównanie wyników dotychczasowych sondaży:
Tylko w sondażach MillwardBrown próg ważności jest osiągnięty albo przekroczony.
Jeśli uśrednić wyniki "zdecydowanie tak" z ostatniego sondażu TNS i obecnego, to dostajemy 30% stanowczo zdecydowanych.
- jeśli do urn pójdą tylko stanowczo zdecydowani, to jest 79% szans na to, że referendum będzie ważne
- jeśli do urn pójdą wszyscy deklarujący udział w referendum, to będzie ono na pewno ważne
Dla porządku jeszcze porównanie ostatnich sondaży i pełnego uśrednionego wyniku dwóch najnowszych:
Dzisiejsze kursy z STS na ważność referendum to:
Według tego bukmachera obie możliwości są jednakowo prawdopodobne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz